niedziela, 2 czerwca 2013

Brzydkie napisy i reakcje dziewczynek.

Nie, jednak nie będzie chronologicznie!!!
Tak się nie da. Każdy dzień przynosi nowe zdarzenia o których bedę pisać aby nie zapomnieć.
Ale w międzyczasie będę wplatać zdarzenia z lat i miesięcy ubiegłych.
Dzisiaj dziewczynki były z mamą na dużym placu zabaw. Jak zwykle obrały sobie swoje ulubione miejsce jako bazę wypadową. I szalały na wszystkich urządzeniach.
Po powrocie , gdy odwiedziliśmy je po obiedzie, Alicja w tajemnicy poinformowała mnie o strasznej rzeczy. Oczywiście Maja jej wtórowała. Otóż na zjeżdżalni w środku napisane były bardzo brzydkie słowa: d...a, p..a, ch.. i sp....j. Ala już wie i rozumie, że są to bardzo brzydkie słowa i nie wolno ich powtarzać. A Majka śmiesznie mówila i kręciła pupką, bo tam było napisane" tyłek babciu, wiesz".
Dobrze, że jednak uczymy dziewczynki aby nie powtarzać brzydkich słów.
I tu przypomniala mi się sytuacja z niespełna dwuletnią Alusią.
Otóż w końcu zimy gdy napadało mnóstwo śniegu Alusia koniecznie chciała chodzić po murku. Ale murek był ośnieżony i balam się aby nie poślizgnęła się. No i zabroniłam. Zdarzenie mialo miejsce tuż przy przystanku autobusowym , na którym stało sporo wiekowych ludzi. Panowała cisza a Ala na cały głos: k...a m..ć. Ja zdębiałam . Zrobiło mi się głupio, ale nie zareagowałam. Więc Ala powtórzyła , bo może babcia nie usłyszała. Odeszłyśmy kawalek i nastąpiła lekcja wychowawcza typu: Alu słyszałam ale bardzo, bardzo brzydko powiedziałaś i tak absolutnie nie wolno. Ala , oczywiście popłakała się. A wieczorem oznajmiła mamie, że zrobiła babci...k..a m..ć. no i następna lekcja wychowawcza w mamy wydaniu.
To było ponad pięc lat temu a Ala do tej pory ją pamięta.
My uczymy Alusię, że nie wolno brzydko mówić , ale co z tego gdy w szkole , w klasie zerowej dzieci przeklinają i mają niewybredne słownictwo. No, ale my na to nie pozwalamy.

1 komentarz:

  1. Niestety w dzisiejszych czasach takie sytuacje są nieuniknione ale trzeba dzieciom tłumaczyć... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń