czwartek, 6 czerwca 2013

Zwiastuny arystyczne moich wnuczek.

Wydawałoby się , że to tak łatwo pisać babciom o wnuczkach.
Wyprowadzam Was z błędu. Babcie uważają, że ich wnuczki są : najpiękniejsze, najmądrzejsze, najgrzeczniejsze. Wszystko potrafią długo, długo przed rówieśnikami. Ale... dlaczego one nie chcą jeść - przecież to takie zdrowe: dlaczego one ciągle łapią jakieś katary i kaszlą: dlaczego są takie uparte i ciągle marudzą.
Och, babcie, babcie zapomniałyście jakie Wasze dzieci były. O tym jakie Wy babcie byłyście, to nawet nie wiecie . Bo nie słuchałyście Waszych mam jak Wam o tym mówiły.
To tak już jest i przechodzi z pokolenia na pokolenie. Zawsze co dotyczy naszych wnuczek i wnuków jest najlepsze.
I właśnie dlatego nie jest łatwo pisać o ukochanych wnusiach, bo można zapędzić się w pochwałach i peanach na ich cześć.
Wczoraj Majka na zajęciach rysowała. No i oczywiście mnie najbardziej podobał się jej rysunek.
To nie są jakieś kreskogryzmoły jednym kolorem. To są chmurki, słońce, kwiaty i liście. A nawet trawa. Wszystko ma swoje miejsce i jest nazwane. Przy okazji rysowania Majka opowiada historyjki o danym obrazku. Ale o tym wiem z opowiadań Oli, O obrazku malowanym na zajęciach nie opowiadala, bo było mało czasu a dużo ewentualnych słuchaczy .
Alusia też wcześnie zaczęła rysować. Teraz jest na etapie księżniczek i modelek. Oraz oczywiście strojów dla nich. Ale już rysuje bardzo starannie, dobiera kolory, absolutnie nie wychodzi za linię.
No a śpiewanie...
Alusia bardzo wcześnie zaczęła śpiewać" songi okolicznościowe dnia codziennego".
Wyśpiewywała na każdych schodkach, gankach i innych miejscach, które służyły za scenę. Dołączała też układ choreograficzny.
I teraz mamy powtórkę z rozrywki. Majka wchodzi w ten etap.
I zaczęły się kłotnie: która pierwsza śpiewa i której występki mamy oglądąć.
Kocham te moje artystki i nigdy nie znudzą mi się ich popisy!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz