wtorek, 8 lipca 2014

Półkolonie u babci.

W końcu doczekalam się. Już się zaczęły. Trochę wcześniej niż planowałyśmy. A to za sprawą Majki, która zachorowała. Nie groźnie. Tylko wirusowe zapalenie gardła. Ale nie może chodzić do przedszkola.
Więc do babci!!! I zadzwoniła ( mama pomogła) do babci czy też jak poprzednio chorująca Ala , może zostać na noc. Oczywiście, że zgodziłam się. I nazajutrz czyli dziś rano Majka stawiła się  z całym ekwipunkiem: ręcznik, pidżama, szczoteczka i pasta do zębów,  gra Monopol ( bo Ala też ją zabrała do babci), mały pluszak  i plany co będzie u babci robić.
A babcia zaplanowała zrobienie pierogów i pasztecików.
Pierogi sobie odpuśćmy , zajmijmy się pasztecikami.



Składniki na ciasto:
2 szklanki mąki tortowej
1/2 kostki masła
2 jajka ( w tym 1 jajko i żółtko do ciasta a białko roztrzepane do smarowania pasztecików)
2 łyżki gęstej śmietany 18%
2 łyżeczki proszku do pieczenia
3/4 łyżeczki soli

Farsz:
zmielone mięsko z rosołu tym razem bez warzyw
1 jajko
1 łyżeczka pieprzu ziołowego

Przygotowanie:

Z podanych składników zagnieść elastyczne ciasto .
Podzielić moim zwyczajem na 4 części
Z każdej części rozwałkować placek i uformować kwadrat
Kwadrat podzielić na 4 części, okrawki odłożyć. Z wszystkich będzie piąty kwadrat.
Na każdym powstałym małym kwadracie rozłożyć farsz.
Zlepić paszteciki wzdłuż i końce też.
Położyć zlepioną stroną na stolnicy
Paszteciki posmarować rozkłóconym białkiem. Majka zrobiła to po mistrzowsku
Do nagrzanego piekarnika wstawić blachę z pasztecikami. Blachę wcześniej wysmarować olejej i wysypaś bułką tartą.
Piec do zrumienienia pasztecików.
Wyjąć paszteciki i wyłożyć do misy  a potem schować przed babcią i dziadkiem, bo to są paszteciki dla wnuczek.

A ponieważ są to kochane i kochające wnuczki, to podzieliły się z babcią i dziadkiem. A nawet z mamusią .
Paszteciki są pyszne. zabieramy je jutro na działkę .