środa, 19 czerwca 2013

Era pieluch już poza nami.

Robiłyśmy trzy podejścia do nocnika. Pierwsze było już w zeszłym roku. Ale okazalo się, że nocnik to okropny stwór na widok którego zaczynal się wielki płacz i rozpacz. A więc stwierdziłyśmy, że nic na siłę. Tym bardziej, że z Majką nic nie ma na siłę. Ta malutka słodka dziewczynka ma swoje zdanie , którego broni wszelkimi sposobami. W tym roku w majowe ciepłe dni było drugie podejście. Ale Majka stwierdziła, że jest jeszcze malutkim dzidziusiem i kocha pieluszkę. Więc nie będziemy zabierać jej wielkiej miłości.
No i w poprzedni wtorek zadziałałam. Najpierw tłumaczyłam na przykładzie chłopczyka na placu zabaw, że już  jest mu wygodniej bez pieluchy i Majce też będzie wygodniej. Postawiłam nocnik obok kanapy na której baraszkowała. Wyjęłam pieluchę , włożyłam same majteczki . Troszkę zagroziłam, że jeśli zrobi siku na dziadkową kanapę , to dostanie klapsa. To były bardziej pogróżki niż chęć klapsowania.
Ale zadziałało. Gdy posadziłam Majkę na nocnik ( nie bez oporów i malego płaczu) i wyszłam( bo tak mi kazala), to za chwilę przybiegla do mnie i oznajmiła , ze zrobiła siusiu. Nie uwierzyłam i polecialam sprawdzić . I było w nocniczku siusiu.
I tak już zostało. Majka bardzo ucieszyła się z tego faktu, że robi siusiu. Sama zdejmuje majteczki, sama je ubiera. Przed każdym wyjściem z domu sadzamy ją na nocniczek i po przyjściu do domu też. I wytrzymuje przez cały czas spacerów.
To nie do wiary jak dziecko może szybko przestawić się na inne tory.
A więc dojrzala Majka do pójścia do przedszkola. Tym bardziej, że na zajęciach słucha poleceń i wykonuje je bez oporów i chętnie uczestnicząc we wszystkim co proponuje "Kochana Pani Dominika".
A Pani Dominika też stwierdzila , że Majka to juz dobry material na przedszkolaka.
I Ola zapisala ją dzisiaj do malutkiego prywatnego przedszkola. Wcześniej już je odwiedzila slużbowo ( zanosiła tam zaproszenia na wystawy.)
Przedszkole jest na trasie z domu do pracy. A Majka będzie chodziła na 5 godzin. Ola zaprowadzi a ja odbierać będę Alę ze szkoły i Majkę z przedszkola. Wszystko mamy po trasie .
Ale to od września. Na razie Ala w lipcu 2 tygodnie będzie chodzić na szkole pólkolonie, potem Ola i Łukasz będą mieli urlopy. A w sierpniu my zabieramy dziewczynki do drugich dziadków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz